Zdrowie i szczęście

poniedziałek, 24 czerwca 2013

Unikanie alergenów/odporność

"Alergia sprawia, że typowe infekcje mają ostrzejszy przebieg, a dziecko choruje częściej. "
Polecam bardzo ciekawy artykuł, który ukazał się na gazeta.pl eDziecko:
http://www.edziecko.pl/zdrowie_dziecka/1,79371,6821302,Wzmocnic_odpornosc_alergika.html

Zgadzam się z teorią na temat unikania alergenów. Od kiedy zrobiliśmy testy z krwi i podążamy za wynikami, jest o wiele lepiej. Staramy się jak możemy unikać alergenów, które wyszły w testach. Antoś był uczulony nawet na ziemniaka, unikaliśmy go przez rok czasu. Powtórzyliśmy testy, alergia na ziemniaka minęła.  Unikamy mąki pszennej, jajek, białka mleka krowiego. Wyniki co roku są lepsze:)
Niestety jednak pojawiają się w międzyczasie nowe alergie, np. na soję czy kiwi.
Na początku konieczność unikania mąki pszennej, czy jajek może wydawać się niemalże niemożliwa ale z czasem okazuje się, że istnieje o wiele więcej rodzajów mąk. Polecam mąkę kukurydzianą, gryczaną, ryżową, jaglaną, kasztanową, z ciecierzycy, a także orkiszową czy ziemniaczaną.

"Jedną z podstawowych zasad w leczeniu alergii jest unikanie ekspozycji na alergen. Mówiąc po prostu trzeba się starać, by dziecko nie stykało się z tym co je uczula. To często powoduje, że "na wszelki wypadek" drastycznie ograniczamy mu jadłospis. Niesłusznie."
Sama złapałam się na tym, że zaczęłam na wyrost unikać produktów, które powszechnie uważane są za alergeny. Szczególnie w okresie, kiedy karmiłam piersią. W efekcie zrezygnowałam z jedzenia nabiału, cytrusów, orzechów, wołowiny. Jadłam praktycznie chleb z wędliną, a na obiad ziemniaki z kurczakiem i warzywami czy zupę ( często z makaronem). Ograniczyłam swój jadłospis do 10-ciu produktów. Schudłam, miałam coraz mniej energii, zawroty głowy, cienie pod oczami.... a Antoś wciąż miał wszelkie objawy alergii. Nie spodziewałam się, że Antoś ma uczulenie na mąkę pszenną i ziemniaka. Niepotrzebnie, na wyrost zrezygnowałam z kompletnego odżywiania. Zajęło mi naprawdę dużo czasu, by wrócić do formy.
Dlatego też wszystkim, którzy podejrzewają alergię u maleńkiego dziecka polecam zrobienie testów z krwi. Zapewne spotkacie się z opinią lekarzy, iż ta metoda nie jest dokładna. Być może nie jest dokładna ale lepsza ta metoda, niż ciągłe zgadywanie.
Nasz synek był cały czas atakowany przez alergeny, miał zmiany skórne, kaszel, katar, ból brzuszka, spłycony oddech. Nie mógł spać, był ciągle rozdrażniony.  Testy z krwi bardzo nam, a szczególnie jemu pomogły. Już kilka dni później, po odstawieniu alergenów zauważyliśmy zmiany na lepsze. Bóle brzuszka mijały, stan skóry poprawił się błyskawicznie, a przede wszystkim Antoś mógł spać spokojnie.
W Holandii spotkałam się z inną opinią. Ostatnio od lekarki usłyszałam, że gdy unikam alergenów, to tylko komplikuję życie mojego dziecka. No cóż, nikt nie mówił że będzie łatwo.

Aby uzyskać receptę na mleko modyfikowane dla alergików, musimy co jakiś czas robić prowokację na mleko krowie. Prowokacja odbywa się w szpitalu, pod okiem lekarza. Jest to metoda Placebo. Spędzamy dwa dni w szpitalu, w odstępie tygodnia. Jednego dnia jest podawane mleko krowie, a drugiego dnia mleko modyfikowane. Nikt z nas, poza pielęgniarką nie wie, które mleko jest podawane w danym dniu. Podczas pierwszej prowokacji, już po podaniu kilku kropel mleka krowiego, Antoś miał natychmiastową reakcję skórną. Czerwone, swędzące plamy oraz pęcherze. Każda kolejna prowokacja wywoływała coraz mniejszą reakcję. Następna prowokacja przed nami, czekamy na termin.Trzymajcie kciuki.

Niestety wciąż borykamy się z obniżoną odpornością naszego synka. Choruje średnio dwa razy w miesiącu. Holenderscy lekarze uważają, że to norma w przypadku 2, 5 letniego dziecka. Czy macie jakieś sposoby na podniesienie odporności?




0 komentarze:

Prześlij komentarz