Do mleka modyfikowanego dolewałam sok jabłkowy dla maluszków, żeby chociaż troszkę zmienić jego smak, żeby Go zachęcić…. podziałało:) z czasem ten sok wyeliminowałam całkowicie.
Nie mogłam uwierzyć, że w tak krótkim czasie nastąpiła poprawa. Antoś zasypiał na dwie, trzy, cztery godziny. Stawał się coraz spokojniejszy. Nic Go już nie drażniło bo nie dostawał alergenów. Mieliśmy kremy robione, którymi smarowaliśmy całe ciałko Antosia.
Aby uzupełnić niedobory, lekarka doradziła mi podawać dwa razy dziennie zupkę z mięsem z królika lub indyka. Gotowałam, blendowałam. Z czasem dodawałam coraz więcej warzyw. Antoś w błyskawicznym tempie zaczął nabierać sił. To było coś pięknego widzieć te zmiany na lepsze, Antoś tak szybko się zmieniał. Stawał się silniejszy, spokojniejszy. Dla mnie najważniejsze było to, że już nie cierpiał.
0 komentarze:
Prześlij komentarz