Zdrowie i szczęście

środa, 22 maja 2013

Początki

Wszystko zaczęło się, kiedy od razu po narodzinach Antoś dostał antybiotyk. Lekarze podejrzewali u niego infekcje, ponieważ podczas porodu dostałam Epidural, który wywołał zarówno u mnie, jak i u naszego maluszka bardzo wysoką gorączkę. Antybiotyk “wyczyścił” całą florę bakteryjną. Antoś urodził się jako zdrowe, cudowne dziecko ale od samego początku dużo płakał. Oczywiście na początku tłumaczono nam to, że ma kolkę, że to minie, że to normalne…. Dawaliśmy kropelki, które jedynie na jakiś czas uśmierzały ból, dyskomfort.. Po kliku tygodniach pojawiły się na buzi czerwone, suche plamki. Z czasem pojawiły się również na zgięciach rączek i nóżek. Bóle brzuszka nie ustępowały, wręcz nasilały się. Pomagały masaże brzuszka, ale tylko na chwile. Antoś stawał się coraz bardziej nerwowy, bardzo cierpiał. Po 2 miesiącach na  główce pojawiła się klejąca, zółta maź, skóra główki była bardzo sucha, swędząca. W 3-cim miesiącu praktycznie cale ciałko było pokryte czerwonymi plamkami. Skóra była wysuszona, pękała.  Oczywiście regularnie chodziliśmy do lekarza, prosząc o badania, sugerując że to może być alergia. Lekarz zawsze odsyłał nas do domu tłumacząc ze to egzema, że mamy być cierpliwi i że samo przejdzie. Karmiłam piersią ale doszło do takiej sytuacji, że Antoś był głodny co 2 h, w późniejszym okresie co godzinę…
Pewnego dnia Antosiowi spuchły rączki, aż strach pomyśleć co by było gdyby spuchł mu język… Oczywiście usłyszeliśmy u lekarza, że nie należy się martwić. Co najwyżej zrobić okłady z zimnej wody…
Mieszkamy za granicą, cała rodzina w Polsce, nie wytrzymaliśmy tej niemocy, tego czekania…Nasze dziecko cierpiało, a my razem z nim. Byliśmy skrajnie wyczerpani i bezsilni… Dlatego też zdecydowaliśmy się odwiedzić lekarza w Polsce.

0 komentarze:

Prześlij komentarz